Archive for Kwiecień 2011

Hej Dniu! Co przynosisz?

14 kwietnia, 2011


Pasmo
zdarzeń
przypływa, przepływa
i odpływa.
A ja (no, i Ty też) – pozostajemy jego pod wpływem. Zdarzenia wciągają do siebie i można by zapytać: skąd się biorą. Czy to prawda,że sam przyciągam taki a nie inny strumień (nie tylko ja, Ty też).

Ktoś, kogo spotykamy narzeka? Ktoś drugi bardzo narzeka? A może oglądałeś wiadomości?
Podobno wszystko, co się zdarza jest zapisywane gdzieś w zakamarkach mózgu. Zatem, narzekał? Zapisane. Drugi jeszcze bardziej narzekał? Zapisane. A może oglądałeś wiadomości? No, to masz zapisane. Podobno nie tylko jest zapisywane, ale potem jeszcze na nas oddziaływuje i to niewidzialnie. Po prostu niewidzialna ręka. A w tym przypadku jest to niewidzialna ręka narzekająca.

Czy sam przyciągam taki strumień – to właściwie stare jak świat pytanie: czy wszystko jest zdeterminowane w naszym życiu czy mamy jakiś wpływ. W przeszłości świat odpowiadał na nie w jakiś tam sposób, a dziś – mamy jeszcze dodatkowe informacje, które można by streścić jednym słowem: podświadomość. Wszystko, co się zdarza jest zapisywane gdzieś w zakamarkach mózgu.
Ha! To przecież oznacza,że nie jest obojętne czego słuchamy!

Zatem, czy sam przyciągam taki strumień? – tak naprawdę potrzeba weryfikacji poprzez doświadczenie. Sprawdzam – działa – o! zatem, naprawdę działa. Ale, jeśli jedna osoba zakrzyknie: ja tak mam! – to jeszcze niewiele znaczy. Dopiero, gdy będzie grupa duża, taka co już coś znaczy – o,wtedy zaczyna to wszystko znaczyć w sposób istotny, powiedzmy społeczny.
Z drugiej strony dla mnie – czy dla Ciebie także? – nie zawsze jest potrzebny taki społeczny dowód, wystarczy,że sam spróbuję i za jakiś czas będę mógł powiedzieć: ja tak mam. A Ty – jak chcesz – też sprawdzaj na własny rachunek.

I właśnie do takiego sprawdzenia chcę Cię namówić.

A zacząć można od decyzji: od dziś jestem łowcą pozytywnych aspektów rzeczywistości! Obecność narzekaczy minimalizuję!
Potrzebuję jeszcze czegoś co będzie anty- narzekaniem. Czyżby to była pochwała?

Jednak nikt nie wygłasza pochwał, a raczej gani. Od dziś takich co ganią ja gonię.

I tu, mam dla Ciebie wskazówkę: ciekawym medium może być coś powtarzalnego, coś rytmicznego i zasadniczo przyjemnego. Jeszcze chcę o tym napisać osobno, dlatego przejdę od razu do rzeczy i nie będę wyjaśniać szczegółowo: chodzi o Piosenki, które Podtrzymują. To taki projekt twórczy, który wymyślił mój sobowtór. Nazywa się tak samo, jak ja. I ma stronę, gdzie możesz posłuchać. Właściwie jest to blog. Tak, pod adresem http://www.jacekbak.wordpress.com. Piosenki, które Podtrzymują radość życia i optymizm. Czasem warto się podtrzymać!
Jacek Bąk

P.S. To jest artykuł, który napisałem do artelisa -odrzucony, bo reklamuje mój blog i będę zmieniać końcowkę. Tymczasem zamieszczam go tu.